Uwielbiam migdały. Są pyszne i doskonale poprawiają
smak ciasta. Moją specjalnością jest sernik na kruchym spodzie, z
wiśniami i bezą na wierzchu, obsypany płatkami migdałowymi.
Mniam. Wszyscy członkowie mojej rodziny go lubią i ledwo przekroczą
próg mojego mieszkania pytają: „A sernik z migdałami masz?”.
Przeważnie mam... zwłaszcza wtedy, kiedy spodziewam się gości.
Moje uwielbienie do migdałów sprawiło, że z wielką
ciekawością zabrałam się do lektury debiutanckiej powieści Anny
Nejman. „Migdałowy aromat”. Mmm... pyszny tytuł, prawda? I
aromatyczny. Zabierając się za lekturę, zastanawiałam się w
jakiej formie autorka poda te migdały czytelnikowi – ciasta,
nalewki czy też może tylko zapachu? Byłam ciekawa czy historia
Anny Nejman mnie zauroczy, czy zawładnie moją czytelniczą duszą,
czy też pozostanie mi obojętna i szybko o niej zapomnę. Za chwilę
dowiecie się jakie wrażenie na mnie wywarł ten debiut literacki.
Główną bohaterką „Migdałowego aromatu” jest
Eliza, która przybywa do Ustronia, położonego w stanie Delaware w
wielkiej Ameryce (a konkretnie w USA, gdyż Ameryk mamy aż dwa
kontynenty) gdzieś niedaleko Filadelfii. Skąd Ustronie w Stanach
Zjednoczonych? Nie znajdziecie go na mapie, gdyż to tylko nazwa
domu, w którym mieszkało czworo przyjaciół polskiego pochodzenia.
Czworo leciwych przyjaciół, którzy postanowili wspólnie spędzić
ostatnie lata i opiekować się sobą wzajemnie, nie chcąc trafić
do domów opieki. Jednym z nich był ojciec Elizy.
Kobieta przyjeżdża do Ustronia, aby w spokoju
przejrzeć listy oraz zapiski jego poprzednich mieszkańców i opisać
ich historię. Poza tym pracuje jeszcze nad opowiadaniem dla Adama.
Niestety, po przybyciu na miejsce okazuje się, że tego spokoju ma
jak na lekarstwo, gdyż wokół niej ciągle się coś dzieje. Plany
Elizy zostają wywrócone do góry nogami, kiedy na jej drodze pojawi
się przystojny sprzedawca antyków, Larry, a ona sama stanie przed
nie lada dylematem.
Dzięki tej nowej znajomości, w Elizie, ponad
czterdziestoletniej starej pannie budzi się chęć do życia.
Kobieta przekonuje się, że miłość i porywy serca nie są
zarezerwowane tylko dla ludzi młodych, a takie jak ona również
mogą poczuć przysłowiowe motyle w brzuchu. Zdaje sobie sprawę, że
się zakochała, ale jednocześnie jest przekonana, że w jej
przypadku żaden związek nie ma szans na powodzenie, więc odpycha
od siebie Larry'ego. Dobrze, że facet jest na tyle zdeterminowany i
robi wszystko, aby ją zdobyć, ale czy mu się to uda? Przekonacie
się o tym, zagłębiając się w lekturze powieści Anny Nejman.
„Migdałowy aromat” jest niezwykle klimatyczny.
Autorka pokazuje nam, że miłość jest możliwa w każdym wieku i
nawet po czterdziestce można spotkać swoją drugą połówkę.
Nawet tak późno można przeżyć płomienny romans, wyjść za mąż
i ku zaskoczeniu wszystkich dostać od losu szansę na macierzyństwo.
I tak jak w prawdziwym życiu, nie wszystko tutaj jest piękne i
sielankowe – pojawiają się tacy, którzy chcą zniszczyć dopiero
co rozwijający się związek, groźby, pożar i byli partnerzy. Czy
Eliza i Larry to przezwyciężą? Zawalczą o wspólne szczęście?
Muszę dać autorce wielki plus za wspaniały pomysł na
konstrukcję „Migdałowego aromatu”, gdyż akcja powieści toczy
się dwutorowo. Rozwijający się w czasie teraźniejszym romans
Elizy i Larry'ego, wzbogacony jest o wstawki z przeszłości, kiedy
Eliza pisze powieść na podstawie listów jednej z poprzednich
lokatorek Ustronia. W obu przypadkach akcja toczy się z reguły
leniwie, tak jakby autorka chciała, aby toczyła się tak jak to w
życiu bywa. Wprowadza co prawda kilka scen mrożących krew w
żyłach, ale zaraz potem wraca do poprzedniego spokojnego tempa.
Anna Nejman stara się posługiwać literackim i
kwiecistym językiem, rozbudowując opisy chwilami do niebotycznych
wręcz rozmiarów. Czytelnik bardzo często znajduje tu zdania
wielokrotnie złożone. Miłą niespodzianką są wplecione w powieść
wiersze.
Podsumowując „Migdałowy aromat” jest w miarę
lekką i przyjemną lekturą. Są w niej pewne niedociągnięcia, ale
myślę, że można przymknąć na nie oko, biorąc pod uwagę fakt,
iż autorka dopiero wkracza na drogę pisarską. Całość czyta się
w miarę przyjemnie. Mimo iż powieść ta nie porywa i nie sprawia,
że czytelnik zapomina o całym świecie, z pewnością jest warta
polecenia.
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję
portalowi sztukater.pl
Moja
ocena: 4/6
Autor:
Anna Nejman
Gatunek:
Literatura
kobieca
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Ilość
stron: 504
Data
wydania: 12-10-2015
Nr
ISBN: 978-83-7785-770-0
Takie lekkie lektury to ja lubię! :)
OdpowiedzUsuń