W swojej krótkiej blogowej „karierze” zdążyłam
się już przekonać, że są wydawnictwa, których, najogólniej
rzecz ujmując, wielu blogerów, książkoholików, tudzież wydawców
nie lubi. Odczułam to, kiedy na pewnej grupie na facebooku,
zamieściłam informację o nowym wpisie na blogu – recenzji jednej
z książek opublikowanych przez Novae Res. W jaki sposób to
odczułam? Raz czy dwa razy zostałam ostrzeżona, że to wydawnictwo
i vanity press jest złem wcielonym, a w końcu zostałam z grupy, ot
po prostu, wyrzucona. Dlaczego o tym teraz wspominam? Dlatego, że
właśnie skończyłam czytać kolejną pozycję opublikowaną przez
to właśnie wydawnictwo i mam ochotę podziękować autorce za to,
że zdecydowała się wydać swoje dzieło!
Być może vanity press nie jest najlepszym rozwiązaniem
dla autora. Być może dzięki vanity press nawet najgorszy literacki
gniot ma szansę trafić na księgarskie półki, ale ja uważam, że
każdemu należy dać szansę. Nie skreślajmy pisarza tylko za to,
że nie mogąc znaleźć tradycyjnego wydawcy, decyduje się na tę
właśnie formę zaistnienia. Nie skreślajmy, gdyż nie wiemy, kiedy
trafimy na autora z prawdziwego zdarzenia. Na autora, który porwie
czytelnika od pierwszej do ostatniej strony. Na autora, który
zauroczy nas pięknem języka!
Uff, pomyślicie pewnie: „napisała co wiedziała i
wylała swoje żale”. Może i tak... może i miałam przez chwilę
żal, ale już o nim zapomniałam. Chciałabym jednak, abyście mieli
tę świadomość, że nawet temu wydawnictwu zdarza się wydać
prawdziwe arcydzieło i majstersztyk sztuki pisarskiej. Taki właśnie
majstersztyk „popełniła” debiutująca autorka, Izabela Jagosz.
„Uczulona na wino” to kawał dobrej literatury dla
kobiet. W zasadzie nie tylko dla kobiet, gdyż polecam ją wszystkim,
którzy lubią się delektować pięknem i czystością języka
polskiego. Właśnie tak, gdyż autorka pisze naprawdę piękną
polszczyzną!
Główną bohaterką powieści Izabeli Jagosz jest
odnosząca sukcesy zawodowe kobieta po czterdziestce, Iga. Nie
wiedzie spokojnego życia, gdyż ciągle jest zabiegana. Sądzić by
można, że czterdziestolatka powinna osiągnąć już pewną
stabilizację, a tu mamy do czynienia z czymś zupełnie odmiennym.
Poznaje mężczyznę, w którym się zakochuje i zmienia dla niego
całe swoje dotychczasowe życie. Mało tego, poznaje go w bardzo
komicznej sytuacji, gdyż na autostradzie i to w chwili, kiedy
odkrywa, że zapomniała portfela i nie ma jak zapłacić za
przejazd. Z opresji ratuje ją Prezes i pożycza jej dziesięć
złotych. Iga daje mu swój numer telefonu, aby udowodnić, że jest
słowna i spłaca swoje długi. Ku jej zaskoczeniu po kilku dniach
facet dzwoni, aby się umówić na odebranie pożyczki. Krótko potem
zostają parą i to parą niezwykle dobrze dobraną, nawet mimo
różnicy statusu społecznego, który każde z nich reprezentuje.
Iga wiedzie u jego boku prawie sielankowe życie – rzuca pracę,
podróżuje po całym świecie. Normalnie bajka. Jednak taka bajka
nie trwa wiecznie, gdyż po kilku latach wspólnego związku, Prezes,
idąc za powszechnie panującym w jego środowisku trendem, znajduje
sobie „nowszy model” i zakochuje się w dużo młodszej
„panience”. Co się dzieje dalej? Nie zdradzę, aby nie psuć Wam
przyjemności czytania. Napiszę tylko tyle, że o ile przez pierwsze
dwieście stron akcja była bardzo przewidywalna, tak później
autorka kompletnie mnie zaskoczyła dalszym rozwojem wydarzeń. I
wiecie co? Właśnie dlatego jeszcze bardziej doceniam debiut pani
Jagosz!
„Uczulona na wino” pochłonęła mnie bez reszty.
Jeszcze długo będę o niej myśleć. I kto wie? Może za jakiś
czas do niej wrócę i przeczytam ją jeszcze raz!
„Uczulona na wino” jest doskonałym portretem
psychologicznym współczesnej kobiety – kobiety silnej,
zdecydowanej, nie bojącej się zmian, a równocześnie kobiety
cierpiącej, kiedy zostaje głęboko zraniona i ciężko
przeżywającej swój dramat. Jest to portret tak realistyczny, że
aż prawdziwy!
Żywię głęboki szacunek dla autorki za piękno
polszczyzny, którą mnie uraczyła, za wspaniałych bohaterów,
których stworzyła i za całokształt tej przelanej na papier
historii. Niby nic wielkiego się tu nie dzieje, niby tylko opisuje
zwyczajną prozę życia, ale zrobiła to w taki sposób, że
czytelnik nie może przejść obok niej obojętnie i musi docenić
ogrom pracy, jaki włożyła w napisanie „Uczulonej na wino”.
Dziękuję, Pani Izo za „Uczuloną na wino” i proszę
o więcej powieści takich jak ta!
Polecam tę powieść wszystkim lubiącym spędzić czas
przy dobrej lekturze. Powieść Izabeli Jagosz właśnie do takich
należy. Jest w niej i wartka akcja, i humor. Jest w niej również
wiele budzących refleksje przemyśleń. Jest to powieść, która na
długo zostanie w Waszej pamięci. Powieść, która przykuwa uwagę
już samym tytułem. I wspaniale, gdyż nie można jej przegapić w
księgarni. Kupcie ją i przeczytajcie, a na pewno nie pożałujecie
tego wydatku. Polecam, polecam i jeszcze raz polecam!
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję
portalowi sztukater.pl.
Moja
ocena: 6/6
Autor:
Izabela Jagosz
Gatunek:
Literatura
kobieca
Wydawnictwo:
Novae Res
Ilość
stron: 309
Data
wydania: 07-09-2015
Nr
ISBN: 978-83-7492-908-0
oooooo podoba mi sie zwlaszcza ze to ansza rodaczka a takie uwielbiam najbardziej chce przeczytac!!
OdpowiedzUsuńDeVi :)Na pewno Ci się spodoba. Niedługo wywiad z autorką i konkurs z tą książeczką. :)
Usuń