Siedzę od kilku minut i zastanawiam się, jakimi
słowami opisać wrażenia z lektury książki Yeonmi Park.
Początkowo najodpowiedniejszy do przytoczenia wydawał mi się
fragment o „dwójmyśleniu” Koreańczyków. Jednak teraz
stwierdziłam, że lepszy jest cytat, ukazujący głód:
„W wolnym świecie dzieci
marzą o tym, kim chcą zostać, gdy dorosną; zastanawiają się,
jak wykorzystają swoje zdolności. Kiedy miałam cztery lub pięć
lat, marzyłam tylko o jednym: kupić tyle chleba, ile chcę, i zjeść
do ostatniego okruszka. Głodny człowiek myśli wyłącznie o
jedzeniu. Nie rozumiałam, dlaczego matka wraca do domu z pieniędzmi
i oszczędza je na później. Zamiast chleba jadłyśmy odrobinę
owsianki i ziemniaków. Siostra i ja zgadzałyśmy się, że gdy
dorośniemy, wydamy wszystkie pieniądze na chleb, aż najemy się do
syta. (…) Byłam przekonana, że mogłabym zjeść górę chleba i
jeszcze nie zaspokoiłabym głodu.”
Kolejny fragment:
„Kiedy wiatr wiał od strony
rzeki, w naszym mieszkaniu było zawsze zimno; ojciec codziennie
chodził na wzgórza po chrust, by palić nim w piecu. Jadł śnieg,
by wypełnić czymś żołądek. Matka zajmowała się drobnym
handlem, by móc kupić trochę mąki lub przemarzniętych
ziemniaków. Ale przez cały czas byliśmy głodni. Już nie marzyłam
o chlebie. Chciałam po prostu mieć co włożyć do ust. Rezygnacja
z posiłku mogła oznaczać śmierć, której bardzo się bałam i
która stała się moją największą obsesją. W takich sytuacjach
(…) jedzenie to wyraz zwierzęcego instynktu, by przeżyć (...)”
Yeonmi Park w taki oto sposób
opisuje życie w Korei Północnej, w kraju, gdzie panuje reżim
zapoczątkowany przez Kim Ir Sena. W kraju, w którym dzieci są
uczone, że nie wolno powtarzać tego, co się usłyszało. W kraju,
w którym nie wolno mieć własnego zdania i nie wolno niczego
kwestionować. A w końcu w kraju, w którym trzeba mówić i myśleć
to, co nakazują władze, w którym się żyje w ciągłym strachu
przed karą i zesłaniem do obozu.
Czy po przeczytaniu tylko tych
dwóch, przytoczonych przeze mnie, fragmentów znajdzie się
chociażby jedna osoba, która będzie zaskoczona chęcią ucieczki z
tego piekła na ziemi? Szczerze mówiąc, ja jestem zaskoczona
faktem, że w ogóle ktokolwiek jeszcze tam żyje, mieszka i
podporządkowuje się władzy Kimów!
W takim oto kraju urodziła się i
dorastała Yeonmi Park. Przez pierwsze trzynaście lat swojego życia
(jakże istotnych lat dla rozwoju osobowości człowieka), była
pozbawiona wolnej woli wyboru. W końcu nadszedł dzień, kiedy
dalsza egzystencja w Korei Północnej, kojarzyła się jej ze
śmiercią głodową lub śmiercią w obozie pracy i postanowiła
wraz matką uciec do Chin. Jednak jej życie w Chinach również nie
było usłane różami, ale bardzo pragnęła przeżyć i robiła
wszystko, aby ten cel osiągnąć i zyskać wolność w pełnym tego
słowa znaczeniu.
„Przeżyć” nie jest powieścią
i zawiedzie się każdy kto liczy na ciekawą, wyciskającą łzy
wymyśloną historię. „Przeżyć” to prawdziwe wspomnienia
młodej dziewczyny, która wraz z matką podjęła heroiczną próbę
wyrwania się z uciemiężenia i ocalenia swojej rodziny.
Historia Yeonmi Park podzielona
jest na trzy części.
W pierwszej autorka opisuje realia
życia w Korei Północnej – całą nagą prawdę. Wyjaśnia
czytelnikowi, w jaki sposób reżim podzielił społeczeństwo na
kasty i od czego zależało, do którego songbunu należy dana
rodzina. Ukazuje matki, wysyłające swoje dzieci do szkoły, które
zamiast życzeń powodzenia czy unikania nieznajomych, każą uważać,
co mówią. Przedstawia nam dzieci, które za normalne uważają, iż
czasem mają co jeść, a kiedy indziej posilają się tylko raz
dziennie i idą spać głodne; dzieci, które bawią się na łące i
łapią ważki, aby je zjeść. Zagłębiając się w lekturze,
widzimy to państwo oczami młodej Koreanki, która dopiero po latach
rozumie, jak fałszywi i zakłamani są przywódcy jej ojczyzny,
która dopiero po przeczytaniu Roku 1984 Georga Orwella
poznaje pojęcie dwójmyślenia i wyjaśnia je czytelnikowi na
konkretnym przykładzie. Bo czyż nie jest dwójmyśleniem uczenie i
kazanie powtarzać dzieciom hasła: „dzieci to skarb narodu” i
nie dbać o małych, przymierających głodem wychowanków
sierocińców?
„Kiedy człowiek jest głodny
i zdesperowany, podejmie każde ryzyko, by przeżyć.”
Druga część historii Yeonmi
Park opisuje ucieczkę do Chin i trudną, długą drogę ku wolności,
w czasie której była ofiarą handlarzy żywym towarem. Młoda,
obecnie dwudziestodwuletnia, dziewczyna z całą szczerością
wyznaje, co ją spotkało i na co musiała się godzić, aby
przetrwać. Z kart jej wspomnień bije strach przed deportacją do
Korei Północnej, co wiązało się z wysłaniem do obozu na pewną
śmierć, ale również odwaga i stanowczość w dążeniu do
ocalenia całej rodziny.
Ostatnią część Yeonmi poświęca
etapowi, kiedy dotarła do Korei Południowej i przedstawia
czytelnikowi desperację, z jaką dążyła do przystosowania do
nowego życia – do życia na wolności oraz ciężką pracę, którą
włożyła w to, aby nadrobić braki w edukacji i osiągnąć coś w
życiu.
Czy osiągnęła swój cel?
Dowiecie się tego, kiedy przeczytacie książkę Yeonmi Park
„Przeżyć. Droga dziewczyny z Korei Północnej do wolności.”
Jeśli mam być szczera, muszę
wyznać, że ciężko było mi się oderwać od tej historii. Oddając
się jej lekturze, przeżyłam chwile strachu oraz wzruszeń. Yeonmi
Park swoją historię opisuje prostym językiem, wyjaśniając trudne
pojęcia. Stara się trzymać formy reportażu, jednak nie brak tu
emocji.
Polecam tę książkę wszystkim,
którzy pragną poznać Koreę Północną oczami młodej kobiety,
która żyła i dorastała w tym kraju. Oczami nastolatki, która tak
bardzo pragnęła przeżyć, iż zdecydowała się ruszyć w nieznane
i uciec z państwa, w którym głodowała i bała się nawet marzyć
o tym, aby mieć własne zdanie. Oczami młodej dwudziestodwuletniej
dziewczyny, relacjonującej ciężką drogę ku wolności. Oczami
młodej Koreanki, która mimo trudów i niebezpieczeństw przetrwała,
nauczyła się poczucia własnej godności i osiągnęła o wiele
więcej, niż by osiągnęła, pozostając w ojczyźnie.
Za udostępnienie egzemplarza
recenzenckiego dziękuję portalowi sztukater.pl.
Moja
ocena: 4,5/6
Autor:
Yeonmi Park, Maryanne Vollers
Gatunek:
Literatura
faktu
Wydawnictwo:
Czarna Owca
Ilość
stron: 304
Data
wydania: 21-10-2015
Nr
ISBN: 978-83-8015-246-5
Dawno nie czytałam niczego u Ciebie, ale dobrze, że trafiłam akurat na tę recenzję, bo zdecydowanie zachęciłaś mnie do sięgnięcia po tę książkę. Myślę, że jest to naprawdę wartościowa lektura.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
O tak, wielu rzeczy możemy się z niej dowiedzieć.
UsuńMuszę podsunąć książkę mamie :) nie wiem czemu, ale ona uwielbia taki typ literatury :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że spodoba się Twojej mamie :)
UsuńKsiążki o Korei Północnej niezwykle mnie interesują, więc z wielką chęcią przeczytałabym i tę.
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam.
UsuńCiekawa recenzja. Książka zapowiada się obiecująco. kiedyś "namiętnie" czytałam takie historie. Myślę, iż obecnie też bym przeczytała ją z przyjemnością. :)
OdpowiedzUsuń