Muszę
Wam powiedzieć, że ostatnio miałam niezwykłe szczęście do czytania debiutów
literackich, a dzisiaj zorientowałam się, że wybierając kolejną książkę do
zrealizowania swojego wyzwania „Czytamy powieści Krystyny Mirek”, trafiłam
akurat na tę, od której pani Krysia zaczęła swoją pisarską przygodę. „Prom do
Kopenhagi”, bo właśnie o tej powieści w tej chwili piszę, okazał się jak
najbardziej trafnym wyborem, gdyż jest to wręcz doskonały debiut! Już tutaj widać, że
autorka posiada prawdziwy talent pisarski. Pierwsza książka spod jej pióra, a
już napisana z wielkim rozmachem i piękną, poprawną polszczyzną!
Główni
bohaterzy powieści to Weronika i Konrad. Wychowywali się w jednej wsi, po
sąsiedzku. W dzieciństwie byli najlepszymi przyjaciółmi. Weronika bardzo często
przebywała w domu Konrada, gdyż nie mając własnej matki, która wcześnie ją
osierociła, a ojciec się nią nie interesował, lgnęła do sąsiadów. Z dziecięcej
przyjaźni w końcu rozwinęło się inne, głębsze uczucie – miłość. Wszystko było
cudownie, dopóki ojciec Weroniki nie zaingerował w ten związek, perswadując
młodzieńcowi, że nie jest wart jego córki. No bo jaka przyszłość czekała ją u
boku biedaka, syna alkoholika, który jest odpowiedzialny za zapewnienie bytu
matce i rodzeństwu? Do czego to podobne, żeby najpiękniejsza dziewczyna we wsi,
dziewczyna o wielkiej urodzie, przekreśliła świetlaną przyszłość, która stała
przed nią otworem i związała się z kimś takim jak Konrad? Chłopak zrezygnował z
oświadczyn i postanowił wyjechać do pracy w Niemczech, aby zarobić tyle
pieniędzy, żeby móc zbudować nowy dom dla swojej rodziny. Wyjechał nawet się
nie żegnając z ukochaną i głęboko wierząc, iż ojciec panny ma rację i tak
będzie najlepiej. Usunął się, wierząc w to, że daje Weronice szansę na lepszą
przyszłość.
Co
na to Weronika? Już trzeci raz nie dostała się na wymarzone studia, a po
wyjeździe Konrada spędzała czas samotnie, czekając na ukochanego i biła się z
myślami. Nie szukała pracy, nie chciała nic zmienić w swoim życiu. Ciągle sama,
zamknęła się w sobie i zajmowała się domem, w którym panował idealny porządek,
przygotowywała ojcu posiłki, który je zjadał i odchodził do swoich spraw bez
podziękowania. Nie rozmawiał z córką i unikał jej towarzystwa – Weronika miała
wrażenie, że własny ojciec jej nie kocha. Dlaczego tak się działo? Przez plotki
i ludzkie gadanie mężczyzna wierzył, iż dziewczyna nie jest jego córką. W końcu
nadchodzi dzień, w którym Weronika podejmuje decyzję o wyjeździe do pracy do Danii.
Jeśli
chcecie się dowiedzieć, jak się potoczyły losy Weroniki i Konrada oraz czy
miłość zwycięży wszelkie nieporozumienia, koniecznie sięgnijcie po powieść
Krystyny Mirek „Prom do Kopenhagi”.
Autorka
w niezwykle precyzyjny sposób buduje portrety psychologiczne głównych
bohaterów. W doskonały sposób wprowadza bohaterów drugoplanowych. Przeprowadza
czytelnika przez relacje dzieci – rodzice i to nie tylko w przypadku Weroniki i
jej ojca, czy też Konrada i jego matki. Z ogromnym poczuciem humoru opisuje
relacje pomiędzy lokalnym biznesmenem, Czesławem Wilkiem, a jego synem Marcinem.
Naprawdę ubawiłam się, czytając o konspiracji i tajnym nauczaniu w tej
rodzinie. Nie sądziłam w tych czasach taka konspiracja może jeszcze w ogóle
istnieć.
„Prom
do Kopenhagi” to niezwykle klimatyczna opowieść o miłości, poczuciu straty oraz
walce o odbudowanie związku dwojga nieszczęśliwych bez siebie ludzi. Mimo iż
jest to pierwsza powieść Krystyny Mirek, można już w niej zauważyć swoisty styl
autorki oraz bijące z powieści ciepło.
„Prom do Kopenhagi” czyta się szybko i z niezwykłą przyjemnością. Wpływ
na to ma na pewno piękna i poprawna polszczyzna bez zbędnych i długich zdań
złożonych.
Nie
pozostaje mi nic innego jak tylko polecić tę książkę wszystkim lubującym się w
polskiej prozie. Wszystkim, którzy szczególną uwagę zwracają na poprawność
językową. Wszystkim, którzy lubią odpocząć po ciężkim dniu, oddając się dobrej
lekturze. Polecam!
Wydawnictwo: G + J
Moja ocena: 5/6
Nr ISBN: 978-83-7778-055-8
Data wydania: Listopad 2011
Ilość stron: 247
bardzo bardzo chetnie bym ja przeczytała ;0
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ;)