Kilka
dni temu zostałam nominowana do Oscarowego Tagu Książkowego przez Olę, właścicielkę
bloga Alek czyta. Jest to moja pierwsza nominacja w jakimkolwiek Tagu. Bardzo
dziękuję Oli za okazane zaufanie i nominację. Szczerze mówiąc, zmusiłaś mnie do
głębokiej refleksji, gdyż nigdy dotąd nie zastanawiałam się nad nominowaniem
książek do jakiejkolwiek nagrody. A Oscar? No cóż, kojarzy mi się z najbardziej
prestiżową.
Przejdę
teraz do moich propozycji, choć wybranie tych najlepszych nie było dla mnie
łatwe.
Nagroda Akademii Filmowej, czyli Oscar dla
najlepszej
(póki co) książki wydanej w 2015 roku
No
i jak mam wybrać tę najlepszą, kiedy przeczytałam kilka książek wydanych w tym
roku i większość z nich okazała się strzałami w dziesiątkę? Były naprawdę dobre
i pod względem przedstawianej treści, jak i pod względem wartości literackiej –
stylu, piękna języka, zaskakujących czytelnika wydarzeń oraz ogólnego
przesłania. Spośród nich godne zastanowienia są: „Sekret O’Brienów” Lisy Genovy
(recenzja klik), „Sczęśliwy dom” Krystyny Mirek (recenzja tutaj) oraz „Ostatnie
pięć dni” Julie Lawson Timmer (moja recenzja – klik). Z tych trzech pozycji na tytuł
najlepszej książki wydanej w 2015 roku moim zdaniem najbardziej zasługuje chyba
powieść „Ostatnie pięć dni” Julie Lawson Timmer. A dlaczego? Gdyż jest
wspaniała i wzruszająca do łez. Poza tym jest to doskonały debiut literacki i
właśnie dlatego, moim skromnym zdaniem, zasługuje na najwyższą nagrodę i na
tytuł Najlepszej książki wydanej w 2015 roku.
Oscar
dla najlepszego aktora pierwszoplanowego,
czyli Twój ulubiony główny bohater.
czyli Twój ulubiony główny bohater.
Również
trudny wybór, gdyż okropnie ciężko wybrać tego jedynego spośród bohaterów
książek, które w ostatnim czasie przeczytałam, nie mówiąc już o tych, które
czytałam dużo wcześniej. I znów muszę się głęboko zastanowić nad trzema
bohaterami ostatnio czytanych powieści:
1. nad
Joe O’Brienem za niezłomną postawę wobec śmiertelnej choroby oraz za pragnienie
nauczenia własnych dzieci, w jaki sposób z nią żyć.
2. nad
Holderem Deanem z „Loosing Hope” autorstwa Colleen Hoover za przyjacielską
postawę wobec odnalezionej Hope, za okazaną jej pomoc i zrozumienie oraz za
niezwykłą, jak u nastolatka, dojrzałość emocjonalną.
3. nad
Archerem Hale z powieści Mii Sheridan pt. „Archer’s Voice” – ogólnie za bycie
właśnie Archerem (!) – facetem skrzywdzonym w dzieciństwie, zamkniętym we
własnym świecie. Za bycie facetem, który potrafi stawić czoła własnym demonom i
dla miłości walczy o to, by wyjść ze skorupy.
W
tej kategorii wygrywa Archer Hale.
Jest dla mnie bezsprzecznie i bezapelacyjnie najlepszym i najbardziej przeze
mnie lubianym bohaterem pierwszoplanowym. Szkoda tylko, że tak cudowna powieść
nie doczekała się jeszcze polskiego wydania, ale rozmawiałam już na Facebooku z
autorką i jest nadzieja, że za jakiś czas polscy czytelnicy będą mieli okazję
poznać tego bohatera.
Oscar dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej,
czyli Twoja ulubiona główna bohaterka.
Zastanówmy
się przez chwilę, która z bohaterem zasługuje na tę nominację.
1. Brie
Prescot, bohaterka powieści Mii Sheridan „Archer’s Voice” za czułość i oddanie,
jakimi się wykazała w roli nauczycielki Archera Hale’a.
2. Ellen
Moore, bohaterka powieści Heather Gudenkauf „Małe cuda” za oddanie z jakim
wykonywała swoją pracę opiekunki społecznej.
3. Gertruda
Piontek, bohaterka powieści Magdaleny Witkiewicz „Moralność pani Piontek” za
to, że, ot po prostu, rozbawiła mnie do łez.
W
tej kategorii chyba jednak najlepsza jest współczesna Aniela Dulska, czyli
Gertruda Piontek. Dawno się tak nie uśmiałam przy czytaniu, jak przy lekturze
tej powieści.
Oscar dla najlepszego aktora drugoplanowego,
czyli Twój ulubiony drugoplanowy bohater
czyli Twój ulubiony drugoplanowy bohater
W
tej kategorii nominuję:
1. Guya
z powieści Victorii Scott „Ogień i woda”
2. Daniela
z powieści Colleen Hoover „Hopeless” za niezwykłe poczucie humoru i zawadiactwo.
3. Ryan
z powieści Brittany C. Cherry „Kochając pana Danielsa” – za to, że był
wspaniałym przyjacielem dla Ashley, mino własnych problemów ( a moja recenzja
już wkrótce).
A wygrywa…. Ryan!
Oscar dla najlepszej aktorki drugoplanowej,
czyli Twoja ulubiona drugoplanowa bohaterka.
W tej kategorii moim zdaniem na uwagę
zasługują:
1. Emma,
córka Aurory Greenway z powieści Larry’ego McMurtry „Czułe słówka”.
2. Wiesława
Potocka, ciotka Malwiny Michalskiej, bohaterki powieści „Miłosne kolizje”
autorstwa Michaliny Kłosińskiej – Moeda za to, że nie zdała się na ślepy los i
doprowadziła do spotkania siostrzenicy z Robertem Lisowskim. Dzięki jej
działaniom miłość tych dwojga miała szansę rozkwitnąć. Recenzja powieści już
wkrótce na blogu.
3. Katie
O’Brien z powieści Lisy Genovy „Sekret O’Brienów” za to, że udało jej się przekonać ojca, aby
został z rodziną do końca.
Nagrodę
przyznaję Katie O’Brien.
Oscar dla najlepszego filmu
nieanglojęzycznego, czyli książka, na której przetłumaczenie czekasz z
niecierpliwością.
Jest
wiele anglojęzycznych książek, które pragnęłabym przeczytać również w rodzimym
języku i postawić na półce ich papierową wersję. Jednak chyba najbardziej
wyczekuję na polskie wydanie powieści Mii Sheridan, które są napisane pięknym
językiem i są niezwykle wzruszające. Mia Sheridan wspaniale pisze o
przeciwnościach losu, krzywdzie i jak w przypadku „Kylanda” skrajnej biedzie,
wplatając w fabułę motyw miłości. Jej powieści są inspirowane znakami zodiaku,
ich symboliką i związkiem z charakterem człowieka.
Oscar za najlepszy pełnometrażowy film
animowany,
czyli Twoja ulubiona powieść dla dzieci.
Nie
będę daleko szukać powieści dla dzieciaków. Od razu powiem, że do moich
ulubionych książek z dzieciństwa, należą powieści Małgorzaty Musierowicz.
A dla tych trochę młodszych "Przygody Filemonka bezogonka".
Oscar za najlepszy krótkometrażowy film
animowany,
czyli Twój ulubiony zbiór bajek dla dzieci.
Z
dzieciństwem kojarzą mi się „Baśnie Andersena”, ale mój synek wolał „Bajki
Ezopa” ze zbiorku „Tańczący wielbłąd i inne bajki Ezopa”.
Oscar za najlepszy montaż, czyli najlepiej wydana
(pod względem graficznym) książka.
Uff…
Trudny wybór. Siedzę i przeglądam okładki książek, a moje chłopaki spoglądają na
mnie jak na idiotkę ;).
Chyba
„Ogień i woda” Victorii Scott. Tak! Zdecydowanie ta.
Oscar
za najlepsze kostiumy, czyli najlepsza powieść historyczna.
W
tej kategorii króluje dla mnie „Trylogia” Henryka Sienkiewicza oraz „Quo Vadis”.
Wychowałam się na tych powieściach i zawsze będą dla mnie ważne. Lubię często do
nich wracać.
Oscar
za najlepszą reżyserię, czyli Twój ulubiony autor/ulubiona autorka.
Ciężko
mi się zdecydować i wybrać jedną ulubioną autorkę, gdyż mam ich kilka. Na pewno
wśród tych ulubionych jest Heather Gudenkauf, Julie Lawson Timmer oraz Mia
Sheridan. Natomiast spośród naszych rodzimych pisarek nie mogę nie wymienić
Krystyny Mirek, Magdaleny Witkiewicz i (może powiecie, że jestem niedzisiejsza)
Eliza Orzeszkowa.
Oscar za najlepszy scenariusz adaptowany, czyli Twoja
ulubiona ekranizacja filmowa.
Tu
zdecydowanie mówię – „Igrzyska śmierci”.
Oscar za najlepszy scenariusz oryginalny, czyli
książka, którą chętnie zobaczysz na dużym ekranie.
Po
przeczytaniu najnowszej powieści Magdaleny Witkiewicz (recenzja wkrótce na
blogu), bez namysłu odpowiadam: „Po prostu bądź”!
Oscar za najlepsze zdjęcia, czyli książka, w której
pojawiają się zdjęcia i ilustracje.
Tutaj
bezapelacyjnie królują przeniesione na papier bajki Disneya.
Oscary
honorowe i specjalne, czyli Twoja ulubiona książka uhonorowana nagrodą literacką.
Bezsprzecznie
i bezapelacyjnie „Quo Vadis” Henryka Sienkiewicza.
Na koniec wypadałoby kogoś nominować, prawda? Tylko kogo? Oto jest pytanie, zwłaszcza, że bloga prowadzę od niespełna trzech miesięcy i nadal czuję się nowa w świecie blogerów. Nie znam jeszcze zbyt wielu, nie wiem, kto z chęcią bierze udział w tagach, a kto nie ma na to ochoty.
Uwaga! Uwaga! Niniejszym nominacje otrzymują:
Ale ciekawy tag! :D Zdecydowanie zgadzam się co do Igrzysk, film mnie zachwycił wcale nie mniej niż książka.
OdpowiedzUsuńOj tak. Film jest świetny :) Z niecierpliwością czekam na ostatnią część. Pewnie trochę poczekam, gdyż do kina zapewne nie uda mi się wyrwać - dzieci nie zostawię przecież samych (do kina chodzę raczej tylko na filmy animowane ;) ). Dlatego poczekam pewnie tak długo, aż film będzie dostępny na DVD. :)
Usuńnie czułabym się na siłach jeszcze by dać nominacje :) ale Twój post przeczytałam z wielką uwagą, lecz tylko do kilku pozycji mogłabym się odnieść, bo większości nie znam
OdpowiedzUsuńOj, ja też się wahałam nad nominacjami... trzy miesiące prowadzenia bloga to trochę mało, aby znać świat blogosfery.
UsuńDziękuję za nominację. Słyszałam, że są plany na wydanie Archer's Voice, na 2016 rok. Ale nie wiem nagle są to sprawdzone dane.
OdpowiedzUsuńMiło widzieć mój tag w blogowym świecie :) co prawda nasze odpowiedzi się nie pokryły, ale to tylko pokazuje, jak różne są czytelnicze gusta :)
OdpowiedzUsuńIle perełek książkowych pojawiło się w Twoim tagu. Osobiście najbardziej mam ochotę na "Moralność Pani Piontek", mam wrażenie, że spowoduje niejeden uśmiech na mojej twarzy.
OdpowiedzUsuń