„Cześć! Jestem Zuźka i
mieszkam w Brzezinie przy ulicy Leśnej 8 jako ludność napływowa.”
W taki oto sposób zaczyna się powieść dla
dzieci „Znowu kręcisz Zuźka”, napisana przez Dorotę Suwalską. Już pierwszy
akapit sugeruje nam, że będzie to zabawna opowieść dziewczynki, opisująca
przygody i perypetie niezwykle wygadanej trzecioklasistki. I faktycznie tak
jest, gdyż książka rozkłada czytelnika na łopatki.
Zuzia chodzi do trzeciej klasy szkoły
podstawowej. Jest najmniejsza wśród rówieśników, lecz nie warto z nią
zadzierać, ponieważ potrafi porządnie przywalić nawet silniejszym od niej
chłopakom. Pisze jak kura pazurem, gdyż ma dysgrafię i codziennie dostaje uwagi
do dzienniczka, bo ma rozproszoną uwagę i nie potrafi skupić się na lekcji.
Jednak mimo tych dysfunkcji jest świetną narratorką. Opisywane przez nią
wydarzenia, wywołują w czytelniku salwy śmiechu. Dziewczynka zupełnie nie
rozumie, dlaczego nauczycielka niedowierza temu, co mówi, gdyż wszystko jest
najprawdziwszą prawdą i wcale, ale to wcale nie kręci! No bo jak można nie
uwierzyć w jej opowiastkę o pilnowaniu królicy po operacji, przez co nie mogła
przyjść do szkoły, gdyż wszyscy byli wykończeni nadzorowaniem, żeby pomysłowa
królica nie wygryzła sobie szwów po zabiegu zmniejszenia biustu? I dlaczego
pani nie uwierzyła Zuzi, kiedy na lekcję o zwierzętach przyniosła własnoręcznie
wyhodowaną w słoiku bakterię Hedwigę? Przecież to miał być jej najpiękniejszy
dzień jej życia, a tu przede wszystkim nikt jej nie wierzy, a poza tym potłukła
słoik i jej beztlenowa bakteria Hedwiga uciekła!
Z racji tego, że dziewczynka ma problemy ze
skupieniem, trafia do szkolnego psychologa. Pani psycholożka przygryza wargi,
aby nie wybuchnąć niepohamowanym śmiechem, z wywodów Zuzi na temat swojej
strasznie licznej rodziny – łącznie z mamą, tatą, bratem, zjadającym jej prace
domowe, babcią Zosią w futrze i z rosołem w słoiku (gdyż „(…) zawsze się martwi,
że lekko się ubieramy i za Malo jemy.”), babcią Tereską z kwadraturami Marsa z horoskopów, dziadkiem, który „(…) ma złotą rączkę.”, ciocią Agnieszką i wujkiem Tomkiem, Arturem
i Madzią, jej rodzicami chrzestnymi, Majką, której nigdy nie widziała, wujkiem
Jackiem, który nie jest prawdziwym wujkiem, tylko przyszywanym, a tak naprawdę
jest ich rodzinnym weterynarzem. Zuzia nie zapomina również o swoich licznych
zwierzętach – psie Rudym, kocie Puszku, królicy Niuśce, żuczkach afrykańskich
(które kupili jej rodzice, bo Zuzia chce zostać przyrodnikiem). Oczywiście pani
psycholog ma trudności z zachowaniem powagi i Zuzia ją poucza, dalej wykonując
rysunek swojej rodziny:
„– Mówiłam już, że to niezdrowe
dla psychiki, tak się powstrzymywać – powiedziałam. Zresztą jeżeli tak się pani
spodobała ta historia, to może ją pani komuś opowiedzieć. A teraz poproszę
szarą kredkę. Co?! Nie ma szarej?! To w takim razie jasno czarną. O tak! Widzi
pani! To jest Puszek. Nasz kot. On jest okropnie pieszczotliwy. Szkoda tylko,
że ciągle walczy z innymi kocurami, więc wujek Jacek ma pełne ręce roboty.”
Nie sposób w kilku zdaniach oddać uroku tej
książki. Zuźka sprawia wiele zamieszania, a jej perypetie i kłopoty są tak
zabawne, iż wystarczy przeczytać kilka pierwszych zdań, aby pękać ze śmiechu.
Kiedy się zacznie, nie można skończyć, póki nie dobrnie się do końca opowieści.
„Znowu kręcisz Zuźka” to świetna i zabawna
książeczka dla dziewczynek, choć nie tylko. Ja czytałam ją ze swoim
siedmioletnim synkiem, który stwierdził, że jest to jego ulubiona powieść, „bo
Zuźka to prawdziwa aparatka”. Świetnie spędziliśmy czas, zagłębiając się w
lekturze i podziwiając wspaniałe ilustracje, wykonane przez Nikolę Kucharską –
bez nich ta opowieść chyba nie byłaby pełna.
Czas spędzony na czytaniu powieści „Znowu
kręcisz Zuźka” to świetna zabawa zarówno dla dzieci jak i dla dorosłych.
Polecam!
Za egzemplarz recenzencki dziękuję portalowi
sztukater.pl
Oraz Wydawnictwu Nasza Księgarnia
Moja ocena: 6/6
Autor: Dorota Suwalska
Gatunek: Powieść
obyczajowa
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Ilość stron: 221
Data wydania: 15-07-2015
Nr ISBN: 978-83-10-12794-5
Zamówiłam, czekam aż do mnie dotrze :)
OdpowiedzUsuńCzasem warto powrócić do takich książek. Chociażby po to, żeby odreagować codzienny stres ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, http://czytanienaszymzyciem.blogspot.com/