W
szkole zawsze lubiłam historię, a szczególnie historię starożytną. – Starożytny
Egipt, Rzym, Mitologię. Pamiętam jak wyprzedzałam myśli nauczyciela i wtrącałam
się w prowadzenie wykładu, zadając pytania o ciekawostki lub o szczegóły,
których nie było w podręcznikach, a znalazłam w różnych książkach czy
biografiach. Oczywiście, w którymś momencie mój kochany pan S. się wkurzył i
obsypywał mnie dodatkowymi pracami domowymi i referatami. Od tego czasu minęło
już ponad dwadzieścia lat, a moja miłość do historii trwa nadal. Dlatego też
obecnie z sentymentem sięgam po powieści z historią w tle, takie jak „Tajemnice
królów” Victorii Gische.
Autorką
jest kobieta, mieszkająca na obczyźnie – ślązaczka, ukrywająca się pod
pseudonimem Victoria Gische. Z wykształcenia historyk, więc opisywane przez
wydarzenia mają swe pokrycie na kartach historii.
Akcja
„Tajemnic królów” toczy się w czasach XVIII dynastii. Pierwsze rozdziały są
wprowadzeniem do dalszej części i opisują sytuację polityczną po śmierci
Echnatona, którego znamy z poprzedniej powieści Victorii Gische „Kochanka
królewskiego rzeźbiarza” (pisałam o niej tutaj).
Autorka pokrótce wspomina o reformie religijnej, wprowadzonej przez owego króla
oraz o buncie kapłanów, walczących o przywrócenie dawnego porządku. Poznajemy
krótkie panowanie syna Echnatona, Tutanchamona i jego następcy Aja. Później
na tron wstępuje Horemheb, który chce
wyjaśnić zagadkę śmierci młodego Tutanchamona oraz jego zaginionej żony,
księżniczki Anchesenamon. Od tej chwili jesteśmy świadkami mozolnego i trudnego
śledztwa, prowadzonego przez jednego z żołnierzy Shardana.
Shardan
jest młodym człowiekiem z niezbyt chlubną przeszłością, ale na tyle odważnym,
że bez zastanowienia ratuje przyszłą małżonkę Horemheba i udziela pomocy jej
orszakowi w czasie burzy piaskowej. Dzięki temu bohaterskiemu czynowi, staje
się najbardziej zaufanym żołnierzem króla i zostaje mu powierzona misja
rozwikłania zagadki związanej ze zniknięciem księżniczki Anchesenamon. Latami
wędruje z miejsca na miejsce, aby przybliżyć się do rozwiązania powierzonego mu
zadania.
Oczywiście,
tak samo jak w poprzedniej książce tej autorki mamy wątek miłosny, który
doskonale dopełnia opowieści i nie dominuje akcji, a w zasadzie dwa takie wątki
– miłość króla Horemheba do swej małżonki, Amenii oraz rodzące się uczucie
pomiędzy Shardanem, a damą dworu królowej, Poeni.
Powieść
Victorii Gische jest powieścią wielowątkową, akcja dzieje się w kilku miejscach
jednocześnie, dotyczy kilku bohaterów i porusza kilka problemów. Oczywiście
najważniejszym elementem jest tutaj prowadzone przez Shardana śledztwo. Jednak
autorka wplata w nie inne wątki, takie jak: zdrada, pycha, rządza władzy,
obłuda kapłanów oraz problem miłości pomiędzy bratem i siostrą (kazirodztwo),
który według Shardana jest do przyjęcia pomiędzy rodzeństwem z rodzin
królewskich, ale propozycja własnej siostry Kyrene budzi w nim odrazę.
Tych,
którzy czytali poprzednią powieść Victorii Gische, z pewnością ucieszy fakt, iż
w „Tajemnicach królów” spotykamy się również z bohaterami „Kochanki
królewskiego rzeźbiarza” – Dżehutimesem oraz Tatu-Hepą. Są tutaj postaciami
drugoplanowymi, ale doskonale wtapiają się w wydarzenia „Tajemnic…”.
„Tajemnice
królów” przenoszą czytelnika w czasy Starożytnego Egiptu, a dzięki wyważonym,
ale wyczerpującym opisom poznajemy ówczesne zwyczaje oraz wszechobecne intrygi
i zepsucie moralne. Moim zdaniem bohaterowie są troszkę za mało wyraziści, ale
być może taki właśnie był zamiar autorki. Możliwe, iż nie chciała, aby czytelnik
nie skupiał się na samych bohaterach, ale na wydarzeniach, które w tej powieści
grają rolę najważniejszą – aby pokazać obłudę kapłanów oraz zwrócić uwagę, iż
władza królewska nie gwarantuje nietykalności i każdy, nawet najlepszy władca
może zostać „usunięty z pola”, jeśli kapłani tego zapragną.
Czy
warto przeczytać tę książkę? Odpowiem szczerze – tak! Mimo że „Kochanka
królewskiego rzeźbiarza” bardziej przypadła mi do gustu, to nie żałuję czasu
poświeconego na przeczytanie „Tajemnic…” i z pewnością sięgnę po następną
powieść pani Gische. Mam nadzieję, że poznam dalsze losy Shardana i jego
siostry Kyrene, gdyż zakończenie „Tajemnic…” pozostawia we mnie pewien
niedosyt. Czyżby autorka planowała kontynuację? Przeczytajcie ostatni fragment
i powiedzcie, czy się mylę:
„Odczekała, aż jedzenie
zostanie położone na ziemi. Kiedy odgłos oddalających się kroków ucichł,
rzuciła się na chleb i wodę. „Musisz żyć Kyrene, musisz żyć” – powtarzała z
każdym kolejnym kęsem. Zemsta jeszcze się nie dopełniła. Wszystko jeszcze przed
tobą.
Ciszę lochów zmącił
głośny, szyderczy śmiech uwięzionej kobiety.”
Za możliwość przeczytania dziękuję portalowi
sztukater.pl
oraz Wydawnictwu Bellona
Moja ocena: 4,5/6
Autor: Victoria Gische
Gatunek: Powieść
obyczajowa (z historią w tle)
Wydawnictwo: Bellona
Ilość stron: 424
Data wydania: 25-06-2015
Nr ISBN: 978-83-11-13550-5
Ja się zraziłam po lekturze "Z legend dawnego Egiptu" Prusa... i chyba nie signę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie, ale może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/