poniedziałek, 24 sierpnia 2015

# 17. „Tajemnice królów” – Victoria Gische



W szkole zawsze lubiłam historię, a szczególnie historię starożytną. – Starożytny Egipt, Rzym, Mitologię. Pamiętam jak wyprzedzałam myśli nauczyciela i wtrącałam się w prowadzenie wykładu, zadając pytania o ciekawostki lub o szczegóły, których nie było w podręcznikach, a znalazłam w różnych książkach czy biografiach. Oczywiście, w którymś momencie mój kochany pan S. się wkurzył i obsypywał mnie dodatkowymi pracami domowymi i referatami. Od tego czasu minęło już ponad dwadzieścia lat, a moja miłość do historii trwa nadal. Dlatego też obecnie z sentymentem sięgam po powieści z historią w tle, takie jak „Tajemnice królów” Victorii Gische.
Autorką jest kobieta, mieszkająca na obczyźnie – ślązaczka, ukrywająca się pod pseudonimem Victoria Gische. Z wykształcenia historyk, więc opisywane przez wydarzenia mają swe pokrycie na kartach historii.
Akcja „Tajemnic królów” toczy się w czasach XVIII dynastii. Pierwsze rozdziały są wprowadzeniem do dalszej części i opisują sytuację polityczną po śmierci Echnatona, którego znamy z poprzedniej powieści Victorii Gische „Kochanka królewskiego rzeźbiarza” (pisałam o niej tutaj). Autorka pokrótce wspomina o reformie religijnej, wprowadzonej przez owego króla oraz o buncie kapłanów, walczących o przywrócenie dawnego porządku. Poznajemy krótkie panowanie syna Echnatona, Tutanchamona i jego następcy Aja. Później na  tron wstępuje Horemheb, który chce wyjaśnić zagadkę śmierci młodego Tutanchamona oraz jego zaginionej żony, księżniczki Anchesenamon. Od tej chwili jesteśmy świadkami mozolnego i trudnego śledztwa, prowadzonego przez jednego z żołnierzy Shardana.

Shardan jest młodym człowiekiem z niezbyt chlubną przeszłością, ale na tyle odważnym, że bez zastanowienia ratuje przyszłą małżonkę Horemheba i udziela pomocy jej orszakowi w czasie burzy piaskowej. Dzięki temu bohaterskiemu czynowi, staje się najbardziej zaufanym żołnierzem króla i zostaje mu powierzona misja rozwikłania zagadki związanej ze zniknięciem księżniczki Anchesenamon. Latami wędruje z miejsca na miejsce, aby przybliżyć się do rozwiązania powierzonego mu zadania.
Oczywiście, tak samo jak w poprzedniej książce tej autorki mamy wątek miłosny, który doskonale dopełnia opowieści i nie dominuje akcji, a w zasadzie dwa takie wątki – miłość króla Horemheba do swej małżonki, Amenii oraz rodzące się uczucie pomiędzy Shardanem, a damą dworu królowej, Poeni.
Powieść Victorii Gische jest powieścią wielowątkową, akcja dzieje się w kilku miejscach jednocześnie, dotyczy kilku bohaterów i porusza kilka problemów. Oczywiście najważniejszym elementem jest tutaj prowadzone przez Shardana śledztwo. Jednak autorka wplata w nie inne wątki, takie jak: zdrada, pycha, rządza władzy, obłuda kapłanów oraz problem miłości pomiędzy bratem i siostrą (kazirodztwo), który według Shardana jest do przyjęcia pomiędzy rodzeństwem z rodzin królewskich, ale propozycja własnej siostry Kyrene budzi w nim odrazę.
Tych, którzy czytali poprzednią powieść Victorii Gische, z pewnością ucieszy fakt, iż w „Tajemnicach królów” spotykamy się również z bohaterami „Kochanki królewskiego rzeźbiarza” – Dżehutimesem oraz Tatu-Hepą. Są tutaj postaciami drugoplanowymi, ale doskonale wtapiają się w wydarzenia „Tajemnic…”.
„Tajemnice królów” przenoszą czytelnika w czasy Starożytnego Egiptu, a dzięki wyważonym, ale wyczerpującym opisom poznajemy ówczesne zwyczaje oraz wszechobecne intrygi i zepsucie moralne. Moim zdaniem bohaterowie są troszkę za mało wyraziści, ale być może taki właśnie był zamiar autorki. Możliwe, iż nie chciała, aby czytelnik nie skupiał się na samych bohaterach, ale na wydarzeniach, które w tej powieści grają rolę najważniejszą – aby pokazać obłudę kapłanów oraz zwrócić uwagę, iż władza królewska nie gwarantuje nietykalności i każdy, nawet najlepszy władca może zostać „usunięty z pola”, jeśli kapłani tego zapragną.
Czy warto przeczytać tę książkę? Odpowiem szczerze – tak! Mimo że „Kochanka królewskiego rzeźbiarza” bardziej przypadła mi do gustu, to nie żałuję czasu poświeconego na przeczytanie „Tajemnic…” i z pewnością sięgnę po następną powieść pani Gische. Mam nadzieję, że poznam dalsze losy Shardana i jego siostry Kyrene, gdyż zakończenie „Tajemnic…” pozostawia we mnie pewien niedosyt. Czyżby autorka planowała kontynuację? Przeczytajcie ostatni fragment i powiedzcie, czy się mylę:
„Odczekała, aż jedzenie zostanie położone na ziemi. Kiedy odgłos oddalających się kroków ucichł, rzuciła się na chleb i wodę. „Musisz żyć Kyrene, musisz żyć” – powtarzała z każdym kolejnym kęsem. Zemsta jeszcze się nie dopełniła. Wszystko jeszcze przed tobą.
Ciszę lochów zmącił głośny, szyderczy śmiech uwięzionej kobiety.”

Za możliwość przeczytania dziękuję portalowi sztukater.pl


oraz Wydawnictwu Bellona


Moja ocena: 4,5/6
Autor: Victoria Gische
Gatunek: Powieść obyczajowa (z historią w tle)
Wydawnictwo: Bellona
Ilość stron: 424
Data wydania: 25-06-2015
Nr ISBN: 978-83-11-13550-5

2 komentarze:

  1. Ja się zraziłam po lekturze "Z legend dawnego Egiptu" Prusa... i chyba nie signę po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej nie dla mnie, ale może kiedyś :)
    http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń