wtorek, 22 września 2015

# 24. „Tyle słońca. Anna Jantar. Biografia.” Marcin Wilk



Anna Jantar – piosenkarka, żona, matka. Z jakiej rodziny się wywodziła? Jaką była kobietą? W jaki sposób dotarła na szczyt? Nie zastanawiacie się czasem, w jaki sposób rozwinęłaby się jej kariera, gdyby nie zginęła w katastrofie lotniczej? Ile jej piosenek znalazłoby się jeszcze na topie list przebojów?
Pisząc o Annie Jantar, nie sposób nie nucić, któregoś z jej utworów. W mojej głowie przewijają się słowa jednego, zapamiętanego jeszcze z dzieciństwa:

Tyle słońca w całym mieście
Nie widziałeś tego jeszcze
Popatrz, o popatrz!

Szerokimi ulicami
Niosą szczęście zakochani
Popatrz, o popatrz!

Wiatr porywa ich spojrzenia
Biegnie światłem w smugę cienia
Popatrz, o popatrz!

Łączy serca wiąże dłonie
Może nam zawróci w głowie też


Jaka była kariera Anny Jantar? Krótka – odpowie większość z zapytanych. Artystka wiele osiągnęła, zdobyła rzesze fanów. Jej piosenki są śpiewane po dziś dzień. Jednak prawda jest taka, że Anna włożyła wiele pracy, aby stać się ikoną polskiej sceny rozrywkowej. Wiele też poświęciła.
Tym, którzy chcieliby bliżej poznać tę artystkę, polecam jej biografię pod jakże wymownym tytułem, „Tyle słońca. Anna Jantar”, napisaną przez Marcina Wilka.
Chcąc jak najrzetelniej opisać życie i karierę Anny Jantar, Marcin Wilk prowadzi swoiste śledztwo. Podąża śladami artystki, czyta i przytacza w swojej książce wiele tekstów źródłowych – odtajnione akta IPN, pamiętniki, stare gazety, notowania list przebojów. Przesłuchuje archiwalne nagrania radiowe, ogląda stare programy telewizyjne, odsłuchuje liczne wywiady z udziałem Anny i sam rozmawia – zadaje pytania i uzyskuje odpowiedzi od osób, które miały bezpośredni kontakt z piosenkarką; z najbliższą rodziną, przyjaciółmi oraz dziennikarzami i fotografikami. Dlatego też „Tyle słońca” jest uporządkowanym chronologicznie dokumentem, gdzie rok po roku opisane są kolejne etapy kariery i rozwoju Anny.
Czytelnik dowiaduje się z jakiej rodziny pochodziła Anna Jantar, poznaje jej matkę Hannę Szmeterling – kobietę niezwykle silną, która musiała pokonać wiele trudności w życiu. To po niej Ania odziedziczyła charakter i silną wolę, aby dopiąć celu. Dziewczynka ze słuchem absolutnym, młoda pianistka, która zawsze wolała śpiewać i nigdy się nie poddała. Pierwsze sceniczne kroki Anny to szkolne imprezy, a następnie występy z poznańskim zespołem Szafiry jako wokalistka, w końcu dołączyła do zespołu Waganci i poznała swojego przyszłego męża Jarosława Kukulskiego. Od tej chwili jej kariera rozkwita. Jarek pisze dla niej muzykę, a Ania zdobywa rzesze fanów, zachwycających się jej głosem i repertuarem. Oboje podporządkowują się karierze muzycznej.
Książka Marcina Wilka, moim zdaniem nie jest zwykłą biografią, przedstawiającą tylko same fakty z życia Anny Jantar. Autor nie tylko zabiera nas w podróż śladami artystki, ale próbuje nam również pokazać jaka Anna była faktycznie. Liczne wywiady z rodziną, kolegami i koleżankami po fachu ukazują nam charakter żony Jarosława Kukulskiego – miła, sympatyczna, koleżeńska, potrafiąca się odnaleźć na scenie i zdobyć serca słuchaczy, żartobliwa i umiejąca się śmiać z własnych błędów i niedociągnięć, podchodząca z dystansem do samej siebie.
„Tyle słońca. Anna Jantar” jest również wspaniałym obrazem polskiej rzeczywistości. Autor ukazuje nam ówczesne realia, przedstawia kopie listów urzędowych, które pisała Anna, aby móc wyjechać na koncerty i podróżować po świecie. Kopię podań o zezwolenie na budowę domu, gdzie wszystko musiało być umotywowane, gdzie trzeba było wykazać, iż mieszkanie w bloku nie pozwala się rozwijać artystycznie. Pokazuje nam ówczesne trendy w modzie oraz makijażu. Opowie nam o tym, że Anna uwielbiała kapelusze i co na ten temat myślał Leopold Tyrmand. Nawiąże do rodziny Surmacewiczów i wyjaśni nam jaki związek ma ten znany ród z Anną Jantar.
W biografii Marcina Wilka znajdziemy wiele sławnych nazwisk – Maryla Rodowicz, Karin Stanek, Marek Grechuta, Wojciech Mann czy Stanisław Sojka. Dowiemy się w jaki sposób splotły się ich drogi z Anną Jantar i co o niej sądzili.
„Tyle słońca” to podróż po ówczesnym świecie muzycznym. Marcin Wilk sięga do archiwalnych list przebojów, pokazując nam kto był wówczas na topie, jaka muzyka i jakie piosenki były najczęściej słuchane, na jakie koncerty przybywały tłumy. W całą opowieść wplata teksty piosenek Anny Jantar, przedstawiając nam kto napisał słowa, a kto muzykę i jaki aplauz zdobywała nimi Anna. Wyjaśnia, że musiała zrezygnować z bardziej ambitnego repertuaru i skupić się na tym, czego od niej oczekiwała publiczność.
Opowieść Marcina Wilka zaczyna się na cmentarzu i na nim się również kończy. Wstępem jest wspomnienie grobu artystki oraz ukazanie, iż pozostaje w pamięci wielu ludzi. Dalej autor skupia się na jej pochodzeniu, na rozmowie z matką Anny Jantar, wspominającej swoją rodzinę, ciężkie czasy II wojny światowej, życie w pierwszych latach komunistycznej Polski aż do narodzin Anny. Następnie przedstawia wyniki swojego dziennikarskiego śledztwa i krok po kroku, rok po roku przedstawia sukcesy i porażki artystki, wplatając w to wspomnienia znajomych i innych sławnych postaci i próbując obiektywnie przedstawić nam jej charakter. Na końcu pisze o tęsknocie Anny Jantar za córką w czasie pobytu w Stanach Zjednoczonych, aż do pamiętnego dnia, w którym Anna wsiała do samolotu… i zginęła.
„Tyle słońca. Anna Jantar” jest lekturą chyba dla każdego. Tym bardziej, że znaleźć w niej można wiele zdjęć artystki oraz zdjęć pisanych przez nią odręcznie listów, podań i notatek. Wierzę, że po przeczytaniu książki Marcina Wilka, lepiej poznamy samą Annę – jej karierę, charakter oraz to, czym się w życiu kierowała i co było dla niej najważniejsze.
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję portalowi sztukater.pl.

Wydawnictwo: Znak
Moja ocena: 5/6
Nr ISBN: 978-83-240-3399-7
Data wydania: 04.06.2015
Ilość stron: 398

2 komentarze:

  1. Ciekawa książka, naprawdę ciekawa. Biografię czytam rzadko, ale takiej osoby myślę że warto. :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piosenki Anny Jantar są bliskie memu sercu, jednak książki czytać nie będę ;) nie porze padam za biografią

    OdpowiedzUsuń