Anna
Jantar – piosenkarka, żona, matka. Z jakiej rodziny się wywodziła? Jaką była
kobietą? W jaki sposób dotarła na szczyt? Nie zastanawiacie się czasem, w jaki
sposób rozwinęłaby się jej kariera, gdyby nie zginęła w katastrofie lotniczej?
Ile jej piosenek znalazłoby się jeszcze na topie list przebojów?
Pisząc
o Annie Jantar, nie sposób nie nucić, któregoś z jej utworów. W mojej głowie
przewijają się słowa jednego, zapamiętanego jeszcze z dzieciństwa:
Tyle słońca w całym
mieście
Nie widziałeś tego jeszcze
Popatrz, o popatrz!
Szerokimi ulicami
Niosą szczęście zakochani
Popatrz, o popatrz!
Wiatr porywa ich spojrzenia
Biegnie światłem w smugę cienia
Popatrz, o popatrz!
Łączy serca wiąże dłonie
Może nam zawróci w głowie też
Nie widziałeś tego jeszcze
Popatrz, o popatrz!
Szerokimi ulicami
Niosą szczęście zakochani
Popatrz, o popatrz!
Wiatr porywa ich spojrzenia
Biegnie światłem w smugę cienia
Popatrz, o popatrz!
Łączy serca wiąże dłonie
Może nam zawróci w głowie też
Jaka była kariera Anny Jantar? Krótka –
odpowie większość z zapytanych. Artystka wiele osiągnęła, zdobyła rzesze fanów.
Jej piosenki są śpiewane po dziś dzień. Jednak prawda jest taka, że Anna
włożyła wiele pracy, aby stać się ikoną polskiej sceny rozrywkowej. Wiele też
poświęciła.
Tym, którzy chcieliby bliżej poznać tę
artystkę, polecam jej biografię pod jakże wymownym tytułem, „Tyle słońca. Anna
Jantar”, napisaną przez Marcina Wilka.
Chcąc jak najrzetelniej opisać życie i
karierę Anny Jantar, Marcin Wilk prowadzi swoiste śledztwo. Podąża śladami
artystki, czyta i przytacza w swojej książce wiele tekstów źródłowych –
odtajnione akta IPN, pamiętniki, stare gazety, notowania list przebojów.
Przesłuchuje archiwalne nagrania radiowe, ogląda stare programy telewizyjne,
odsłuchuje liczne wywiady z udziałem Anny i sam rozmawia – zadaje pytania i
uzyskuje odpowiedzi od osób, które miały bezpośredni kontakt z piosenkarką; z
najbliższą rodziną, przyjaciółmi oraz dziennikarzami i fotografikami. Dlatego
też „Tyle słońca” jest uporządkowanym chronologicznie dokumentem, gdzie rok po
roku opisane są kolejne etapy kariery i rozwoju Anny.
Czytelnik dowiaduje się z jakiej rodziny
pochodziła Anna Jantar, poznaje jej matkę Hannę Szmeterling – kobietę niezwykle
silną, która musiała pokonać wiele trudności w życiu. To po niej Ania
odziedziczyła charakter i silną wolę, aby dopiąć celu. Dziewczynka ze słuchem
absolutnym, młoda pianistka, która zawsze wolała śpiewać i nigdy się nie
poddała. Pierwsze sceniczne kroki Anny to szkolne imprezy, a następnie występy
z poznańskim zespołem Szafiry jako wokalistka, w końcu dołączyła do zespołu
Waganci i poznała swojego przyszłego męża Jarosława Kukulskiego. Od tej chwili
jej kariera rozkwita. Jarek pisze dla niej muzykę, a Ania zdobywa rzesze fanów,
zachwycających się jej głosem i repertuarem. Oboje podporządkowują się karierze
muzycznej.
Książka Marcina Wilka, moim zdaniem nie jest
zwykłą biografią, przedstawiającą tylko same fakty z życia Anny Jantar. Autor
nie tylko zabiera nas w podróż śladami artystki, ale próbuje nam również
pokazać jaka Anna była faktycznie. Liczne wywiady z rodziną, kolegami i
koleżankami po fachu ukazują nam charakter żony Jarosława Kukulskiego – miła,
sympatyczna, koleżeńska, potrafiąca się odnaleźć na scenie i zdobyć serca
słuchaczy, żartobliwa i umiejąca się śmiać z własnych błędów i niedociągnięć,
podchodząca z dystansem do samej siebie.
„Tyle słońca. Anna Jantar” jest również
wspaniałym obrazem polskiej rzeczywistości. Autor ukazuje nam ówczesne realia,
przedstawia kopie listów urzędowych, które pisała Anna, aby móc wyjechać na
koncerty i podróżować po świecie. Kopię podań o zezwolenie na budowę domu,
gdzie wszystko musiało być umotywowane, gdzie trzeba było wykazać, iż
mieszkanie w bloku nie pozwala się rozwijać artystycznie. Pokazuje nam ówczesne
trendy w modzie oraz makijażu. Opowie nam o tym, że Anna uwielbiała kapelusze i
co na ten temat myślał Leopold Tyrmand. Nawiąże do rodziny Surmacewiczów i
wyjaśni nam jaki związek ma ten znany ród z Anną Jantar.
W biografii Marcina Wilka znajdziemy wiele
sławnych nazwisk – Maryla Rodowicz, Karin Stanek, Marek Grechuta, Wojciech Mann
czy Stanisław Sojka. Dowiemy się w jaki sposób splotły się ich drogi z Anną
Jantar i co o niej sądzili.
„Tyle słońca” to podróż po ówczesnym świecie
muzycznym. Marcin Wilk sięga do archiwalnych list przebojów, pokazując nam kto
był wówczas na topie, jaka muzyka i jakie piosenki były najczęściej słuchane,
na jakie koncerty przybywały tłumy. W całą opowieść wplata teksty piosenek Anny
Jantar, przedstawiając nam kto napisał słowa, a kto muzykę i jaki aplauz
zdobywała nimi Anna. Wyjaśnia, że musiała zrezygnować z bardziej ambitnego
repertuaru i skupić się na tym, czego od niej oczekiwała publiczność.
Opowieść Marcina Wilka zaczyna się na
cmentarzu i na nim się również kończy. Wstępem jest wspomnienie grobu artystki
oraz ukazanie, iż pozostaje w pamięci wielu ludzi. Dalej autor skupia się na
jej pochodzeniu, na rozmowie z matką Anny Jantar, wspominającej swoją rodzinę,
ciężkie czasy II wojny światowej, życie w pierwszych latach komunistycznej
Polski aż do narodzin Anny. Następnie przedstawia wyniki swojego
dziennikarskiego śledztwa i krok po kroku, rok po roku przedstawia sukcesy i
porażki artystki, wplatając w to wspomnienia znajomych i innych sławnych
postaci i próbując obiektywnie przedstawić nam jej charakter. Na końcu pisze o
tęsknocie Anny Jantar za córką w czasie pobytu w Stanach Zjednoczonych, aż do
pamiętnego dnia, w którym Anna wsiała do samolotu… i zginęła.
„Tyle słońca. Anna Jantar” jest lekturą chyba
dla każdego. Tym bardziej, że znaleźć w niej można wiele zdjęć artystki oraz zdjęć
pisanych przez nią odręcznie listów, podań i notatek. Wierzę, że po
przeczytaniu książki Marcina Wilka, lepiej poznamy samą Annę – jej karierę,
charakter oraz to, czym się w życiu kierowała i co było dla niej najważniejsze.
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję portalowi sztukater.pl.
Wydawnictwo: Znak
Moja ocena: 5/6
Nr ISBN: 978-83-240-3399-7
Data wydania: 04.06.2015
Ilość stron: 398
Ciekawa książka, naprawdę ciekawa. Biografię czytam rzadko, ale takiej osoby myślę że warto. :-)
OdpowiedzUsuńPiosenki Anny Jantar są bliskie memu sercu, jednak książki czytać nie będę ;) nie porze padam za biografią
OdpowiedzUsuń