Tuż
przed Halloween nadeszła do mnie paczka ze sztukatera. Wśród wielu
innych książek znalazła się w niej powieść grozy Olgi Haber
„Wyklęci”. Przystępując do Facebookowego wydarzenia „Halloween
– Noc czytania”, postanowiłam zapoznać się właśnie z tą
pozycją. Czyż w noc Halloween nie powinno powiać grozą? Ależ
oczywiście, że tak. Dlatego też w taką noc powinno się czytać i
oglądać horrory.
Szczerze
mówiąc, tytuł tej powieści skojarzył mi się z mistrzem horroru
Grahamem Mastertonem, gdyż jeden z jego utworów nosi nawet podobny
tytuł – „Wyklęty”. Czy powieść Olgi Haber ma coś wspólnego
z tą, którą napisał Masterton? Poza podobnie brzmiącym tytułem?
Nic. Po prostu zwiodła mnie gra słów.
Wczytując
się w pierwsze rozdziały powieści Olgi Haber, stwierdziłam, że
jest to raczej kryminał, a nie powieść grozy. Oczywiście, znów
się pomyliłam, gdyż z każdym kolejnym rozdziałem atmosfera robi
się coraz bardziej tajemnicza. Śmiem stwierdzić, że nawet
nadprzyrodzona.
Akcja
powieści rozpoczyna się pewnego mroźnego, zimowego poranka. Przy
miejskiej fontannie zostają znalezione zwłoki utalentowanej
skrzypaczki. Policjantka Justyna Sowa wraz partnerem Jerzym Misiakiem
prowadzą śledztwo, w którym starają się wyjaśnić przyczynę i
okoliczności śmierci kobiety oraz znaleźć sprawcę tej okropnej
zbrodni. Sprawa skrzypaczki jest jednak tylko preludium. Po niej
pojawiają się kolejne morderstwa, samobójstwa, a nawet akty
kanibalizmu oraz wykopanie i zbezczeszczenie zwłok na miejskim
cmentarzu. Dochodzenie jest bardzo trudne i policja kręci się w
miejscu, a trup, przysłowiowo mówiąc, ściele się pokotem i
miasteczko tonie w krwi ofiar.
Justyna
w końcu czuje się bezradna, gdyż śledztwa stoją w miejscu. Ma
nawet wrażenie, że kręcą się w kółko, nie mogąc trafić na
ślad osoby, która jest odpowiedzialna za to, co się wokół
dzieje. Czy kobieta da wiarę pewnej przypadkowo spotkanej bezdomnej,
która twierdzi, że w mieście jest wiedźma? Co się stanie, kiedy
pradawna zła moc naznaczy ją swoim piętnem i obierze jako następny
cel? Czego się dowie od egzorcysty, do którego zwróci się o
pomoc? Czy ocali własne życie, kiedy przyjdzie jej stoczyć walkę
z wiedźmą? Kim są „wyklęci”?
Jeśli
chcecie poznać odpowiedzi na powyższe pytania, koniecznie
sięgnijcie po powieść Olgi Haber „Wyklęci”.
Przyznaję,
że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona lekturą tej powieści.
Naprawdę nie spodziewałam się, że nieznana mi dotąd autorka
potrafi stworzyć historię, która wciągnie czytelnika już od
pierwszych stron, zaskakując samą akcją jak i dozowanym napięciem
oraz umiejętnym połączeniem kryminału z wątkami zdarzeń
paranormalnych. Moim zdaniem to połączenie świetnie zdało egzamin
w przypadku „Wyklętych”.
„Wyklęci”
to pierwsza powieść Olgi Haber, którą przeczytałam. Nie znam
poprzednich dzieł autorki, więc nie jestem w stanie stwierdzić jak
ta powieść wypada w porównaniu z tymi wcześniejszymi. Nie wiem
czy jest lepsza, czy też gorsza od pozostałych, ale może dobrze,
że tak się stało, gdyż moja ocena będzie bardziej obiektywna.
Główni
bohaterowie są dość dobrze wykreowani, chociaż nie obraziłabym
się na autorkę, gdyby ich trochę bardziej rozbudowała i podała
czytelnikowi na ich temat jeszcze więcej informacji. Myślę, że
mogłaby też trochę mniej powierzchownie potraktować postaci
drugoplanowe i poboczne. Trochę brakowało mi dokładniejszych
opisów śledztwa, poszukiwań tropów czy poszlak. W związku z tym
motyw kryminalny wyszedł trochę za mało kryminalny. Jednak mimo
wszystko całość doskonale się czytało, gdyż akcja jest
intrygująca i wciągająca.
Polecam!
Moja
ocena: 4/6
Autor:
Olga Haber
Gatunek:
Powieść grozy
Wydawnictwo:
Videograf
Ilość
stron: 327
Data
wydania: 03-06-2015
Nr
ISBN: 978-83-7835-395-9
Książka może nie była przerażająca, może nie była do końca horrorem, może nie zmroziła krwi w żyłach, ale sama historia mnie wciągnęła :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Iza
Niech książki będą z Tobą! :)
Przyznaję Ci rację - nie przerażała, ale z każdym kolejnym rozdziałem wzbudzała ciekawość i oczekiwanie, co nastąpi dalej.
UsuńWidać, że są elementy, które autorka mogła nieco dopracować. Ja na razie po tę książkę nie sięgam, ale w przyszłości z dużą chęcią. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, autorka mogła parę rzeczy dopracować, ale i tak dobrze się czytało tę powieść. Miłej lektury w przyszłości, Miłko :)
Usuń