niedziela, 10 stycznia 2016

Stosik #3 Zaszalałam ostatnio ku przerażeniu moich dzieci

Kochani, dawno na moim blogu nie było postu ze stosikiem. Wybaczcie mi to zaniedbanie, ale życie mi ostatnio trochę dopiekło, a ostatnie dwa miesiące urwały mi się z życiorysu. Teraz się poprawiam i dzielę się z Wami moimi ostatnimi nabytkami książkowymi. Muszę Wam wyznać, że moje dzieci były przerażone, kiedy przyniosłam do domu kolejną porcję czytadeł. Starszy syn żartobliwie stwierdził, że mój przypadek jest chorobliwy i powinno się go leczyć. W jego pokoju stoją nierozpakowane po przeprowadzce pudła z książkami, których nie mamy jeszcze gdzie postawić, a ja przywlokłam kolejne.
A oto jeden z moich ostatnich nowych stosików.


 Co z tego, że nadal czekamy na zamówiony regał. Przecież mogę je położyć tymczasowo na parapecie, prawda? Parapet to doskonałe miejsce dla czekających na przeczytanie cudownych powieści, które nabyłam na noworocznych wyprzedażach, a do tego w zasadzie nic mnie nie kosztowały. 

Jak to nic? Zapewne pytacie. Już wyjaśniam. 

Otóż, buszując w jednej  z bydgoskich księgarni, oczywiście szukałam książek w cenach promocyjnych. Normalne... Wszyscy tak robią. Ja również, bo inaczej bym zbankrutowała. Kiedy zobaczyłam "Pierwszą na liście", stwierdziłam, że MUSZĘ ją w końcu kupić, choć promocja nie była powalająca. Do niej dobrałam książkę, o której było głośno na całym świeciepowieść Anthony'ego Doerra „Światło, którego nie widać”. W myślach sobie szybko przeliczyłam, że za obie zapłacę coś ponad siedemdziesiąt złotych i udałam się do kasy. Podałam kartę płatniczą, aby dokonać płatności, a kasjerka zadała mi pytanie, po którym mnie zamurowało i na chwilę zapomniałam języka w gębie. Zapytała, czy chcę za książki zapłacić punktami pay back. Chcę, nie chcę – oto jest pytanie! A pewnie, że chcę! Tylko niech mi ktoś wyjaśni, co to są te punkty pay back, please! Oczywiście, że mi wyjaśniła. Zrobiła to łopatologiczne i była zdziwiona, że czterdziestoletnia baba nie ma pojęcia, jaki skarb nosiła w portfelu. Niby zwykła karta do konta bankowego, a tu patrzcie jaki bonus! Każdy zakup się na niej odnotował i dał punkciki, za które zacofana czterdziestolatka mogła zaszaleć w raju! Punktów starczyło na więcej niż dwie książeczki, więc jak się domyślacie poszłam na całość i zaszalałam w pełnym tego słowa znaczeniu.

Stosik, który Wam dzisiaj prezentuję, to nie jest cały mój punktowy zakup. Przygotujcie się więc na następne posty w tej kategorii.

A co w stosiku?

1. Magdalena Witkiewicz - "Pierwsza na liście"

Historia przyjaźni, która po latach rodzi się na nowo, miłości, która wybucha gwałtownie i niespodziewanie…
Opowieść o trudnych wyborach, które mogą podarować komuś życie, o przebaczeniu i zrozumieniu oraz o wielkiej nadziei i sile kobiet. Czy najbliższej przyjaciółce potrafiłabyś wybaczyć wszystko? Mimo tego, że zabrała Tobie to, co kochałaś najbardziej? A gdyby jej wybór okazał się błędem? A gdyby jej dni były policzone? Ina myślała, że przeszłość zostawiła daleko za sobą. Teraz jej życie przebiegało tak, jak sobie tego życzyła. Czasem zapraszała do niego mężczyzn, ale tylko na chwilę. Patrycja w każdej chwili mogła wszystko stracić. Los postawił przed nią najtrudniejsze z zadań. Jak w ciągu kilku tygodni nauczyć ukochane córki jak żyć? Karola musiała wziąć sprawy w swoje ręce. Wyruszyła w podróż aby odnaleźć pierwszą na liście. Odnalazła. Ale wraz z nią wróciły bolesne wspomnienia. Mimo niezagojonych ran, dawnych zdrad, i upływającego czasu, przyjaźń powróciła. Powróciła z wielką mocą, która kruszy góry, sprawia, że niemożliwe staje się możliwe.
Kolejny raz Magdalena Witkiewicz ukazała wielką siłę zwyczajnych kobiet.  Bo ona jest w nas, musimy ją tylko w sobie odkryć i wszystko stanie się możliwe.

2. Anthony Doerr - "Światło, którego nie widać"

 
 Marie-Laure mieszka wraz z ojcem w Paryżu, jako sześciolatka traci wzrok i odtąd uczy się poznawać świat przez dotyk i słuch. 
Pięćset kilometrów na północny wschód od Paryża w Zagłębiu Ruhry mieszka Werner Pfennig, który jako mały chłopiec stracił rodziców. Podczas jednej z zabaw Werner znajduje zepsute radio, naprawia je i wkrótce staje się ekspertem w budowaniu i naprawianiu radioodbiorników. Odtąd Werner poznaje świat, słuchając radia.
Kiedy hitlerowcy wkraczają do Paryża, dwunastoletnia Marie-Laure i  jej ojciec uciekają do miasteczka Saint-Malo w Bretanii.
Werner Pfennig trafia tam kilka lat później. Służy w elitarnym oddziale żołnierzy, który zajmuje się namierzaniem wrogich transmisji radiowych. Podczas nalotu aliantów na Saint-Malo losy tej dwójki splatają się…

3. Liane Moriarty - "Wielkie kłamstewka"

Zbrodnia? Nieszczęśliwy wypadek? A może zwyczajny wybryk?
Wiadomo tylko, że ktoś nie żyje.
Trzy kobiety – nieśmiała, skryta i przebojowa spotykają się któregoś dnia, kiedy ich dzieci idą do przedszkola. Nie wiedzą, że pozornie drobna zmiana przewróci ich życie do góry nogami, a sielska rzeczywistość na przedmieściach Sydney to jedynie pozory. „Wielkie kłamstewka” to opowieść o byłych mężach i drugich żonach, matkach i córkach oraz burzach w szklance wody, a także niebezpiecznych kłamstwach, w których trwamy, by doczekać jutra. Żyjemy, żeby kłamać, czy kłamiemy, żeby żyć? Oto jest pytanie.

4. Michele Zackheim - "Ostatni pociąg do Paryża"

 
Oparta na prawdziwej historii, porównywana do Casablanki, wzruszająca opowieść o miłości, zaufaniu, trudnych relacjach, wojnie i prześladowaniach, a także o antysemityzmie po obu stronach niemiecko-francuskiej granicy.
Połowa lat trzydziestych XX wieku. Wychowana w Nevadzie Rose Manon, nowojorska dziennikarka, córka amerykańskiej Żydówki, dostaje wymarzoną pracę jako zagraniczna reporterka w Paryżu. W uznaniu jej profesjonalizmu szef przydziela ją do pracy w Berlinie. Jako korespondentka polityczna Rose pisze reportaże o okrucieństwach wobec ludności żydowskiej. Przypadkiem poznaje też Leona, grawera i antynazistę. Ich romans z czasem przeradza się w głębokie uczucie. Młoda kobieta nie wie jednak, że jej kochanek skrywa niebezpieczną tajemnicę.
Z początku usiłowałam przekonać samą siebie, że mój romans z Leonem to przyjemny przerywnik, nic więcej. On wydawał się sądzić tak samo. Oboje nas interesowały ogólnoświatowe problemy – omawialiśmy je, rozkładaliśmy na czynniki pierwsze, znajdowaliśmy olśniewające rozwiązania. Dobrze nam było razem, pod wszystkimi względami. Ale obawiałam się miłości. Uważałam, że nie mogę być jednocześnie zakochana i pozostać dobrą korespondentką zagraniczną. A Leon? Cóż, jego niełatwo było rozgryźć.

 5. Richard C. Morais - "Podróż na sto stóp"


Wibrująca kolorami, zapachami i smakami kuchni powieść, kipiąca nimi aż po brzegi kart, serwuje rubaszną biesiadę ze słów o rodzinie, narodowościach i tajnikach dobrego smaku. Hassana Haji to zdumiewający smakosz, który w tej uroczej książce opowiada dzieje swojego życia. Bohater prowadził w Bombaju skromną restaurację. Zmuszony do emigracji, osiedla się we francuskiej wsi Lumiere, naprzeciwko znanego francuskiego kucharza i zakłada tam maleńką restaurację. Jej wielki sukces wywołuje międzykulturową wojnę.










9 komentarzy:

  1. Książka Magdaleny Witkiewicz - rewelacja. Życzę udanej lektury!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Wiolu :) Po przeczytaniu trzech innych powieści autorki jestem przekonana, że ta również mnie zachwyci :)

      Usuń
  2. Nie dziwię się, że Pani zaszalała... też bym zaszalała. Miłej lektury :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Alu :)Uwielbiam takie szaleństwa, choć nie zawsze mogę sobie na nie pozwolić.

      Usuń
  3. W grudniu również sprawiłem sobie "Światło, którego nie widać" Anthony'ego Doerra. Mam nadzieję, że tak samo jak reszta świata, ja również zachwycę się tą książką :)
    Trafiłem na Twojego bloga po raz pierwszy, jednak jestem pewien, że jeszcze nie raz tu powrócę :D

    Pozdrawiam :)
    http://mybooktown.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, Wiktor :) Zapraszam, zapraszam serdecznie. Bardzo mnie ucieszą Twoje kolejne odwiedziny ;).
      A co do powieści Doerra... czytałam jej fragment jeszcze w oryginale, jednak kiedy usłyszałam, że będzie wydana w Polsce odłożyłam lekturę i postanowiłam sobie sprawić prezent w postaci pachnącego drukarnią tomiszcza. :) Ebooki to świetna rzecz, ale nic się nie równa z książką trzymaną w ręku :)

      Usuń
  4. Cuuuudooowne zakupy. Wszystko za payback? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. "Światło którego nie widać"! Uwielbiam! Mam nadzieję, że Tobie też się spodoba ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również :) Na razie jednak musi poczekać na swoją kolej. Mam chore dziecko, straszne zaległości w recenzowaniu i ogrom pracy (koniec roku to mordęga dla księgowych).

      Usuń