„Wystarczy błyskotka,
drobny awans, judaszowe srebrniki, fałszywy gest, aby kupić honor Polaka. Gdzież
są ci prawi, rzetelni, wielcy i odważni polscy narodowi bohaterowie, o których
śpiewa się pieśni i układa poematy? – (…) – Czyżbym wywodziła się z narodu
głupców, kłamców i bezduszników? Tyle przemów, planów, reform, projektów zmian
(…) I to wszystko na marne! Nadzieja na lepszą przyszłość zaprzepaszczona!”
Zastanawialiście się czasami, co czuli ludzie
żyjący w czasie, kiedy nasza Rzeczpospolita była grabiona z ziem? Kiedy
sąsiednie mocarstwa wyciągnęły ręce po to, co od wieków należało do nas, do
Polaków? Zastanawialiście się, jakie wówczas panowały obyczaje? W jaki sposób
się bawiono, ucztowano, o czym dyskutowano? Jeśli tak, to powieść Pani
Katarzyny Marii Bodziachowskiej "Księżna Izabela Czartoryska” jest dla was
odpowiednią lekturą. Znajdziecie w niej wiele odpowiedzi na postawione wyżej
pytania. Odpowiedzi, których udzieli Wam główna bohaterka, z punktu widzenia
kobiety, matki i patriotki.
Autorka swą opowieść zaczyna snuć od okresu
dzieciństwa Izabeli. Ma to istotne znaczenie dla całej powieści, gdyż niezbyt
szczęśliwe dzieciństwo ukształtowało przyszłą księżnę – jej matka zmarła przy
porodzie, ojciec nie okazywał jej uwagi ani czułości, oddał na wychowanie do
surowej babki. Małej Izabeli brakowało towarzystwa i miłości. Czuła się brzydka
i niekochana, a surowa opiekunka nie przejmowała się edukacją własnej
wnuczki.
Będąc jeszcze młodą dziewczyną, nastolatką,
została wydana za mąż za księcia Adama Czartoryskiego, który był działaczem
Familii, wielkim patriotą, ale niezbyt dobrym mężem – wiele podróżował, miewał
liczne przygody miłosne i romanse. Przez wiele lat nie nawet nie zauważał własnej
żony. I znów Izabela czuła się samotna i zagubiona w wielkim arystokratycznym
świecie.
Katarzyna Bodziachowska na kolejnych stronach
ukazuje nam przemianę tej jakże kontrowersyjnej pod historycznym względem
postaci. Przemianę z dziecka w piękną kobietę (szanowny małżonek w końcu raczył
zauważyć, że ma towarzyszkę życia), nabieranie ogłady towarzyskiej, pasję
Izabeli do książek, do literatury i sztuki, jej niezwykłe pomysły, które
spożytkowała na przebudowę Powązek i Puław, a w końcu jej niezwykłe
zaangażowanie w sprawy polityczne i ratowanie kraju przed upadkiem. Autorka
wszystko to przedstawia z punktu widzenia samej Izabeli. Wplata w fabułę
autentyczne wydarzenia historycznie, autentyczne postaci i bohaterów narodowych.
Czytając, natrafiamy na autentyczne postaci
historyczne – samego króla Stanisława Augusta Poniatowskiego (którego Izabela
nazywała, ot tak zwyczajnie, „Antosiem”), znienawidzonego przez wszystkich
Polaków Repnina, księżnę Lubomirską, sławnego Radziwiłła „Panie Kochanku”, czy
bohatera Tadeusza Kościuszko.
Oprócz postaci historycznych, autorka
odwołuje się do autentycznych wydarzeń z tamtego okresu – elekcja Stanisława
Augusta Poniatowskiego, powstanie szkoły dla oficerów, sejm czteroletni,
rozbiory Polski.
Mimo wszystkich tych odwołań naszej historii,
nie możemy chyba stwierdzić, że intencją autorki było stworzyć powieść
historyczną. Wydaje mi się, że jest to raczej powieść o obyczajowości tamtych
czasów – znajdziemy w niej opisy ówczesnych strojów, uczt i zabaw, którym
oddawała się arystokracja.
Na szczególną uwagę chyba zasługuje życie
uczuciowe Izabeli Czartoryskiej – przecież historycy podają, że była kochanką
samego króla oraz księcia Repnina, zausznika carycy Katarzyny. W jaki sposób
doszło do tego drugiego romansu?
„– Moja droga, czy trapi
cię przychylność ambasadora Rosji? (…) Bądź spokojna (…) Stanisław August
przedstawił mi już obecną sytuację. Wiem wszystko i popieram twój udział w
polityce.
(…)Czyżby członkowie
Familii postanowili to cynicznie wykorzystać dla swoich celów? Dla nich – to polityka,
dla Izabeli natomiast – to kwestia jej honoru i sumienia żony, matki,
kochającej Ojczyznę Polki!”
Celowo wybrałam powyższy fragment, aby
zainteresować Was do sięgnięcia po tę książkę – po powieść opisującą obyczaje i
nastroje panujące w ówczesnej Polsce. Po książkę opowiadającą o tym wszystkim z
punktu widzenia kobiety… z punktu widzenia księżnej, żony, matki i patriotki,
kobiety wyprzedzającej swoje czasy, a w końcu kobiety, która tak wiele uczyniła
dla polskiej sztuki i kultury, dla narodu.
Na zakończenie chciałabym jeszcze zaznaczyć,
iż autorka urywa swą opowieść na 1795 roku, kiedy Izabela wraca do zniszczonych
Sieniaw i rozmyśla nad tym, co się stało oraz nad tym, co jeszcze musi zrobić.
Przypuszczam więc, że powieść „Księżna Izabela Czartoryska” doczeka się
drugiego tomu. Sugerują to ostatnie słowa, widniejące na ostatniej stronie:
„Izabela znała już
scenariusz swoich dalszych losów. Będzie wskrzeszać, co się da, odbudowywać to,
co zostało zniszczone, zakładać to, czego nie ma, a co jest potrzebne jej
uciemiężonym rodakom. Będzie współpracować, dzielić się doświadczeniami i
pieniędzmi, radzić, wspierać, kształcić, wychowywać, kochać i rozwijać samą
siebie dla innych, dla swoich dzieci, dla ukochanej Ojczyzny.
– Katastrofa dotyczy
państwa, nie narodu! – stwierdziła z głęboką wiarą.”
Polecam przeczytanie tej pozycji wszystkim –
nie tylko tym, którzy lubią historię.
Moja ocena: 4,5/5
Autor: Katarzyna Maria Bodziachowska
Tytuł: „Księżna Izabela Czartoryska
Wydawnictwo: Oficyna Wydawnicza RYTM
Nr ISBN: 978-83-7399-606-9
Stron: 273
Za możliwość przeczytania niniejszej książki
dziękuję portalowi sztukater.pl oraz Oficynie Wydawniczej RYTM.
polecam "Pamiętniki" Lauzuna - dość dokładnie opisuje on tam swój romans z Izabelą
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Wpisuję na listę książek do przeczytania :)
OdpowiedzUsuń